Finał Podlaskiej Marki 2020
17 grudnia 2021Podlaski marszałek z wizytą w siedzibie Grupy Chorten
12 stycznia 2022Pszczoły go uczą i fascynują. To dziadek przekazał mu pasję do bartnictwa. Dziś Kamil Drapczuk sam prowadzi pasiekę. Ma ponad 100 pszczelich rodzin, ale marzy, by było ich dwa razy więcej.
Przejeżdżając obok domu Kamila Drapczuka w Lipsku, nie sposób nie zauważyć, że jego mieszkaniec zajmuje się pszczelarstwem. Duża tablica i wizerunki pszczół zawieszonych na elewacji w oczywisty sposób informują, że budynek jest siedzibą biebrzańskiej pasieki. Jak wyjaśnił sam właściciel, dokładnie jest to Gospodarstwo Pszczelarsko-Rolne ,,Pasieka Biebrzańska”, dlatego, że gospodarzy głównie na terenach i w otulinie Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Uczyć się od największych
Kamil Drapczuk od dzieciństwa był zaznajomiony z pszczołami. W rodzinnym gospodarstwie zawsze było kilka uli.
– Dziadek się nimi zajmował, a ja pomagałem, i przy pszczołach, i przy wirowaniu miodu – wspomina. – W dorosłym życiu też postanowiłem się tym zająć, bo pszczoły to fantastyczny temat.
Z tego powodu jeździł na kursy do Technikum Pszczelarskiego w Pszczelej Woli, odwiedzał duże gospodarstwa pszczelarskie w Polsce, czytał specjalistyczną literaturę, a także podglądał doświadczonych pszczelarzy w Internecie.
– Cały czas się uczę, najchętniej od tych największych. Kilka, czy nawet kilkanaście tysięcy uli to wyzwanie, naprawdę trzeba wiedzieć, co i jak – wyjaśnił bartnik.
Ma ponad 100 rodzin pszczelich, są głównie odmiany kraińskiej. Lokalnej linii pszczoły augustowskiej trochę się obawia.
– Przyleciała tu kiedyś taka rodzina – piękna i duża. Zdjąłem ją do ula, a kiedy potem go otworzyłem, zaatakowały mnie hurtowo – wspomina. – Sądzę, że to augustowskie, bo one są dość ostre. Krainki są z kolei spokojne, miodne i miło się z nimi pracuje.
Miody z Pasieki Biebrzańskiej-1.jpg
Długi sezon brodawnika
Ule Kamila Drapczuka, są w dużej mierze pasieką wędrowną. Wozi więc swoje pszczoły na plantację borówki amerykańskiej, rzepaku i gryki.
– Na grykę wożę do Starej Kamionki, a na miody wiosenne i późne na moją ziemię w otulinie parku. Tam też pszczoły przynoszą trochę wierzby, lipy i zioła łąkowe – wymienia. – Dzięki tym ostatnim sezon u mnie trwa trochę dłużej, bo do końca sierpnia. To przez biebrzańskie łąki i rosnący na nich brodawnik, on kwitnie jeszcze w sierpniu. Po nim jest już koniec sezonu.
To jednak nie znaczy, że pszczelarz przez kolejne miesiące nie zajmuje się bartnictwem. Do zrobienia ma jeszcze ramki, topienie wosku, naprawę lub budowę uli, sprzedaż miodu i produktów pszczelich.
– Mam co robić przez cały rok – zapewnia. – Próbuję zachęcić do pomagania syna, na razie nie pasjonuje się tym tak jak ja, ale może kiedyś odkryje w sobie tę pasję.
Miody z Pasieki Biebrzańskiej-2.jpg
W zgodzie z naturą
Oprócz miodu, w gospodarstwie Kamila Drapczuka można kupić także produkty pszczele: pierzgę, propolis oraz pyłek pszczeli.
– Mam do ich pozyskiwania niezbędny sprzęt za dotację z Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa – mówił i zdradzał swoje plany. – Chciałbym powiększyć pasiekę do 200-250 rodzin. Przejdę wówczas tylko na ule poliuretanowe, bo łatwiej je przenosić i przewozić, poza tym są cieplejsze, pszczołom łatwiej przetrwać zimę.
Marzy mu się także domek do apiterapii – kuracji oddychania pszczelim powietrzem.
– Jestem zafascynowany naturoterapią. Wierzę, że człowiek blisko natury jest człowiekiem zdrowszym, a od pszczół dostajemy wiele dobra i nauki! Każda nawet najmniejsza ma swoją rolę, konkretną funkcję w rodzinie. Wszystko jest idealnie poukładane. Zgodnie z naturą.
Gospodarstwa Pszczelarsko-Rolne „Pasieka Biebrzańska”
- Grodzieńska 8 16-315 Lipsk
gprpasiekabiebrzanska@gmail.com
Tel.: 600 982 652
Strona na FB: Gospodarstwo Pszczelarsko-Rolne Pasieka Biebrzańska
Strona w bazie: Pasieka Biebrzańska
źródło i foto:www.wrotapodlasia.pl