– My w naszych małych ojczyznach możemy wiele problemów diagnozować i szybko je rozwiązać, ale tu potrzebne są długofalowe działania systemowe – mówiła marszałek województwa lubuskiego, członkini Zarządu Związku Województw RP Elżbieta Anna Polak podczas spotkania zespołu ds. uchodźców z Ukrainy.
W środę, 4 maja 2022 r. w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji w Warszawie odbyło się pierwsze merytoryczne spotkanie Zespołu ds. uchodźców z Ukrainy, który powołała Komisja Wspólna Rządu i Samorządu Terytorialnego. Strona samorządowa zaapelowała do rządu o pilne wsparcie w kluczowych obszarach pomocy dla obywateli Ukrainy. Edukacja, zdrowie, polityka społeczna i praca oraz relokacja uchodźców to kluczowe obszary, które wymagają wsparcia władz centralnych.
Zespół ds. uchodźców z Ukrainy tworzą przedstawiciele rządu i samorządu
Współprzewodniczącym zespołu ze strony samorządowej jest prezydent Sopotu Jacek Karnowski (Związek Miast Polskich), a ze strony rządowej wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker.
Przedstawicielami samorządów są w zespole także: Elżbieta Anna Polak, marszałek województwa lubuskiego – z ramienia Związku Województw RP, Grzegorz Cichy, burmistrz Proszowic, prezes Unii Miasteczek Polskich, Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy (Unia Metropolii Polskich), Jan Grabowski, starosta poznański (Związek Powiatów Polskich) oraz Krzysztof Iwaniuk, wójt Terespola i przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP.
Rząd – poza Pawłem Szefernakerem – reprezentują w tym gremium Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej; Małgorzata Jarosińska-Jedynak, wiceminister funduszy i polityki regionalnej; Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia; Dariusz Piontkowski, wiceminister edukacji, a także Janusz Cieszyński, minister odpowiedzialny za cyfryzację w Kancelarii Premiera Rady Ministrów.
– Parę miesięcy temu apelowaliśmy już o stworzenie spójnej polityki dotyczącej imigrantów, którzy są też szansą dla Polski. Cieszę się, że taki zespół powstał bo uchodźcy byli w Polsce, są i będą. Wiele rzeczy udaje nam się z rządem posunąć razem do przodu. Ale chodzi nam o politykę długofalową – mówi Jacek Karnowski, współprzewodniczący zespołu ds. uchodźców.
Co zmienić w działaniu służby zdrowia
Marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Anna Polak przedstawiła podczas środowego spotkania problemy związane ze świadczeniem pomocy medycznej uchodźcom z Ukrainy.
W szpitalach pojawili się ukraińscy pacjenci, ale nie zmieniły się kontrakty z NFZ (ryczałty nie uległy zwiększeniu) i wymagają one renegocjacji. – A tylko w Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze jest leczonych 205 osób z Ukrainy, natomiast w szpitalu w Gorzowie – 294 osoby. To stan na dziś rano – mówiła marszałek Polak i apelowała też o zmianę wysokości stawek na świadczenia w ramach Podstawowej Opieki Zdrowotnej, bo choćby w przypadku pacjentów przewlekle chorych są one za niskie. Do tego dochodzą koszty tłumaczenia dokumentacji medycznej pacjentów chorych przewlekle i onkologicznie.
Marszałek Elżbieta Anna Polak zwróciła też uwagę, by przyspieszyć wydawanie zgód na pracę pielęgniarek i lekarzy z Ukrainy w polskich placówkach służby zdrowia oraz rozwiązać problem z finasowaniem tłumaczenia dokumentacji do zezwoleń na pracę personelowi medycznemu. Jest także potrzeba zatrudnienia asystenta lekarza, by język nie stanowił bariery. – Zdiagnozowałam, że w lubuskich szpitalach możemy zatrudnić 400 osób – powiedziała marszałek Polak.
– Potrzebny jest spójny program lepszej pomocy dla Ukraińców ze wskazaniem montażu finansowego z rożnych źródeł. Mamy Fundusze Europejskie. Staramy się o specjalny europejski program pomocowy. – mówiła marszałek Polak.
– Uzyskaliśmy dzisiaj zgodę na zwiększenie liczby uczniów przypadających na jedną pielęgniarkę. Są już więc efekty dzisiejszych rozmów – mówiła po spotkaniu marszałek Polak. – Mam nadzieję, że będziemy też mogli rozliczać pracę ratowników medycznych. Myślę, że to tylko sprawa techniczna – błąd w przepisach, który można szybko skorygować, bo to ratownicy medyczni na tej pierwszej linii fontu najczęściej pomagali naszym uchodźcom.
Co zmienić w oświacie?
Renata Kaznowska podkreśla, że w obszarze edukacji konieczne jest zwiększenie rządowego poziomu dofinansowania dla przedszkolaków z Ukrainy: – Obecnie otrzymane z budżetu państwa środki pokrywają tylko niecałe 30 proc. faktycznych wydatków, które ponosimy w tym zakresie. Usłyszeliśmy, że strona rządowa pracuje nad rozwiązaniem problemu wychowanków w przedszkolach. Na razie jest to propozycja nieco ponad 350 zł na dziecko miesięcznie, a utrzymanie malucha w przedszkolu w Warszawie to koszt ponad 1200 zł miesięcznie. Aby pokryć wydatki miasta w tym zakresie, środki z budżetu państwa przekazane za okres 24 lutego – 31 marca, powinny wynosić około 12 mln zł, a nie 5,3 mln zł.
Samorządowcy apelują również o możliwość tworzenia i dotowania niepublicznych domowych punktów przedszkolnych (do 7 dzieci). Propozycję przepisów w tym zakresie zawarto w senackim projekcie ustawy o zmianie ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Jak podkreśla wiceprezydent Kaznowska, do uruchomienia domowych punktów przedszkolnych zainspirowały samorządowców uchodźczynie, które w ten sposób już organizują opiekę nad dziećmi – dzięki temu inne kobiety mogą szukać zatrudnienia lub iść do pracy.
– Chociaż mamy dopiero maj, to jako samorządy już planujemy nowy rok szkolny. Domagamy się od rządu pomocy w organizacji i dofinasowaniu kształcenia uczniów w systemie ukraińskim. Do nauki zdalnej potrzeba całej infrastruktury, sprzętu i pomieszczeń – wylicza Renata Kaznowska, i dodaje: – Potrzebujemy również pieniędzy na budowę nowych placówek i rozbudowę obiektów oświatowych.
Nie wiemy, kiedy ta fala się zatrzyma
Jan Grabkowski, starosta poznański: – Traktuję z zadowoleniem to, że możemy od czasu do czasu rozmawiać ze zrozumieniem. Widzę światełko w tunelu. Dużo sobie obiecuję po następnym spotkaniu, bo do celu trzeba iść z wytrwałością.
– Liczę, że będziemy też rozmawiali o tym, jak w przyszłości będzie wyglądało nasze dobre sąsiedztwo z wszystkimi sąsiadami. Mówię to jako przedstawiciel gminy graniczącej z Białorusią, gdzie nie chcemy nowego Muru Berlińskiego – podkreśla Krzysztof Iwaniuk, wójt Terespola.
Grzegorz Cichy, burmistrz małopolskich Proszowic, dodaje: – Każdego dnia do Polski przybywają nowi uchodźcy i nie wiemy, kiedy ta fala może się zatrzymać. A co będzie dalej? Uchodźcy znajdują się w tymczasowych obiektach, remizach, salach gimnastycznych – ale co dalej? Czy znajdą się zachęty finansowe, aby można było uchodźców przyjmować w innych miejscach?
Kolejne posiedzenie zespołu odbędzie się 16 maja br. , wcześniej będą spotykały się podzespoły robocze, które będą omawiać m.in. kwestie edukacji, budowlane, ochrony zdrowia.
Źródło: lubuskie.pl
Fot: Ewelina Lach/UM Warszawa