fbpx
Geodeci obradowali we Wrocławiu
Geodeci obradowali we Wrocławiu
15 grudnia 2023
Pół miliona złotych na stypendia dla artystów i twórców kultury na Dolnym Śląsku
Pół miliona złotych na stypendia dla artystów i twórców kultury na Dolnym Śląsku
8 stycznia 2024
Geodeci obradowali we Wrocławiu
Geodeci obradowali we Wrocławiu
15 grudnia 2023
Pół miliona złotych na stypendia dla artystów i twórców kultury na Dolnym Śląsku
Pół miliona złotych na stypendia dla artystów i twórców kultury na Dolnym Śląsku
8 stycznia 2024
Pokaż wszystkie

Smogowe płuca we Wrocławiu

Jak co roku mobilne płuca Alarmu Smogowego badają jakość powietrza na Dolnym Śląsku. Dziś instalacja stanęła przy Urzędzie Marszałkowskim, gdzie będzie pracować przez najbliższe dni. W spotkaniu uczestniczyli Krzysztof Maj – członek zarządu województwa oraz Krzysztof Smolnicki – jeden z liderów Dolnośląskiego Alarmu Smogowego.

– Już od pewnego czasu jeździmy po Dolnym Śląsku, żeby rozstawiać płuca. Nie po to, żeby kogoś straszyć, ale żeby pokazać, że ten smog tworzymy my sami, niezależnie gdzie mieszkamy. Dziś pora na Wrocław, gdzie bardzo często przekroczone są normy oddychania. Wszyscy życzymy sobie białych świąt, a my sobie życzymy białych, mobilnych płuc – mówi Krzysztof Maj – członek zarządu województwa.

Akcja odbywa się w ramach kampanii „Czyste Zasady”. Jej celem jest pokazanie jak zanieczyszczenia powietrza wpływają na nasz organizm, a współorganizują ją Dolnośląski Alarm Smogowy we współpracy z Instytutem Rozwoju Terytorialnego. Aktualnie jesteśmy na półmetku akcji na Dolnym Śląsku, po Bolesławcu i Lubaniu przyszedł czas na Wrocław.

– Kiedyś mówiło się, żeby wychodzić na świeże powietrze. Dzisiaj trudno to „świeże” powietrze znaleźć. Jeśli jeszcze nie macie zmienionego pieca, to nie palcie byle czym, śmieci i plastików. Zamieńmy piec na piec gazowy – dodaje Krzysztof Maj.

– Takich czarnych płuc w naszym regionie jeszcze nie widziałem, w Bolesławcu płuca poważnie zszarzały, jednak po Lubaniu wyglądają tragicznie – komentuje sytuację Krzysztof Smolnicki z Dolnośląskiego Alarmu Smogowego. – W obu miastach mamy problem ze smogiem, ale w Lubaniu zrobiło się mroźnie i przestało wiać – co dowodzi, że póki co głównym sojusznikiem w walce ze smogiem jest pogoda. Dlatego właśnie potrzebujemy przyśpieszenia likwidacji pieców kopciuchów i terminowego wdrożenia uchwał antysmogowych – dodaje.

W 2017 roku, dzięki pracom ekspertów m.in. z Instytutu Rozwoju Terytorialnego i Dolnośląskiego Alarmu Smogowego oraz prowadzonym w całym regionie konsultacjom społecznym, powstał plan walki ze smogiem. Przygotowane zostały uchwały antysmogowe, które zostały następnie przyjęte przez Sejmik Województwa Dolnośląskiego. Był to kompromis pomiędzy oczekiwaniami wielu grup społecznych, w tym ekologów i mieszkańców województwa. Ich celem była skuteczna walka o czystsze powietrze oraz lepszą jakość życia dla Dolnoślązaków. Według ustalonych zasad piece kopciuchy muszą zniknąć na Dolnym Śląsku do 1 lipca 2024 roku.

– W tej walce nie jesteśmy sami. Są do wykorzystania środki unijne, krajowe środki, programy. Należy wykazać się inicjatywą – popytać u wójta, burmistrza, w urzędzie gminnym i dowiedzieć się, jakie środki można uzyskać na wymianę kotła – wyjaśnia Maciej Zathey – dyrektor Instytutu Rozwoju Terytorialnego.

źródło: umwd.dolnyslask.pl